Ja, to co BonQ napisał odczuwałem już wcześniej. Chociaż takie małe coś.. A mianowicie, miałem złe chwile. Przychodziły nieciekawe myśli i nie chciały sobie iść sobie. Ja im mówiłem "Zostawcie mnie w spokoju!" a one nie odchodziły.
A teraz... Teraz dzięki Yerba Mate ja się z nimi bawię. Gdy przychodzą, ja zabieram je na spacer i odkrywam, że nie są tak naprawdę złe. Są tylko złośliwe. Ale w gruncie rzeczy można się z nimi dogadać.
Yerba Mate piję dosyć krótki czas, ale różnicę w zachowaniu mojego organizmu widzę wyraźnie. Zwłaszcza, że jest taki mankament, który mi przeszkadzał do tej pory, z którym walczę, o którym nic więcej się nie dowiecie :]
Opis normalnie jak w reklamie w TV Markecie. Nowy Kosmodisk dodaje mi sił witalnych, nie odczuwam już bólu w dolnych partiach kręgosłupa, mogę się schylać, chodzić na zakupy