Poszperam na strychu, bo Wiesław był często u mnie i nawet zeszytu zapomniał zabrać. Ot - roztargnieniec, ale kiedyś coś tam zostawił na kartce srajtaśmy:
[i]Nie graj w myśli labirynty,
w smaku wina kwiat czerwony,
nie graj w myśli labirynty,
bo tu w ciszy prawdy łza.[/i]
Colon rządzi!!!
|