Czego szukamy w yerba mate? Smaku, zdrowia, witamin? Też. Ale szukamy także mocy. Więc dla tych, którzy mocy szukają przede wszystkim, jest Taragui Sin Palo.
W smaku – z pozoru taka sobie zwykła yerba, z lekkimi nutami orzechowymi, drzewnymi i z odrobiną posmaku dymnego. Zapach intensywny, znamionujący jej moc. Co ciekawe – jest praktycznie bez pyłu, co dla wielu osób może być dodatkową zaletą. No i jest też bez patyczków, stąd „sin palo” w nazwie. Dzięki ciętym niezbyt drobno listkom po zalaniu otrzymujemy zwartą i jednolitą zawartość w naszym matero, której niezwykła moc utrzymuje się przez kilka zalań.
No i jeszcze coś – to yerba bogata w kwas pantetonowy, czyli witaminę B5. Jest to składnik niezbędny dla właściwego funkcjonowania nadnerczy oraz wspomagający budowę naskórka, paznokci i stan włosów.
Jeśli oczekujecie gamy smaków od waszej yerby, w połączeniu z delikatnym pobudzeniem – nie
próbujcie Taragui Sin Palo. To nie jest delikatny napitek dla grzecznych dziewczynek. To jest kop energetyczny, moc nieziemska, pałer i wszystko to, dlaczego pijemy yerba mate zamiast kawy.