Currado krok po kroku

[maciejslu]

Napisał charli_28

a niech tam .... poświęce swoją whisky... dla żony warto
A i sam posiorbię
Dzięki za radę .... pewnie jeszcze nie ostatnią ....

Na pewno warto, tym bardziej, że wystarczy jej jakieś 20-30 ml...

Posiorbac też warto, razem z Żoną

A na wszelkie pytania postaram się udzielać w miarę swoich skromnych możliwości odpowiedzi życiowych, rzeczowych i jasnych.

[tru]

Ta yerba mate ma faktycznie jakieś cudowne działanie - wszyscy na tym forum lubią swoje żony Jeszcze kilka siorbów i na teściowe przyjdzie kolej

[Merkelin]

Napisał tru

Jeszcze kilka siorbów i na teściowe przyjdzie kolej

No, tyle yerby to nikt chyba nie będzie w stanie wysiorbać

[Digoxin]

Ave!

Posiorbac też warto, razem z Żoną

A na wszelkie pytania postaram się udzielać w miarę swoich skromnych możliwości odpowiedzi życiowych, rzeczowych i jasnych.

Posiorbałbym z żoną, lecz wybranka ma po inauguracyjnym siorbie skrzywiła się nieprzyjaźnie Dziwna jest - zielonej też nie lubi - jak już Gyokuro pluje to czas się chyba rozwieść

[Merkelin]

Wracając do tematu currado Ja moją tykwę potraktowałem fusami (no jakoś mi było strasznie szkoda świeżej yerby) i wodą. Na zakończenie (czyli już po skrobaniu) wrzątek (tzn. prawie wrzątek, bo się nieco do czajnika spóźniłem ). Jeżeli chodzi o efekty, to na razie tykwa sprawuje się bardzo dobrze, a ja u siebie też nie zauważyłem żadnych "efektów ubocznych". Przy następnej tykwie (choć pewnie zbyt szybko to nie nastąpi) wypróbuję currado "alkoholowe", żeby mieć jakieś porównanie.

[El Patron]

Kupilem sobie niedawno drugą tykwę, a poprzednią (używaną i po curado) odłożyłem na 5 dni do szafki. I kiedy wyjąłem ją z szafki poczułem, że tykwa w środku trochę śmierdzi. Nie wiem jak się tego smrodu pozbyć. Zrobiłem tradycyjne curado ale chyba nie pomogło. Ma ktoś jakiś pomysł na reanimację tykwy? Może curado alkoholowe?
serdecznie pozdrawiam

[maciejslu]

Napisał El Patron

Ma ktoś jakiś pomysł na reanimację tykwy? Może curado alkoholowe?

Currado nie pomoże, ale "alkoholowe" - być może

Spróbuj zalać odrobiną spirytusu (jakieś 50 ml maksymalnie), a potem po paru chwilach dolać wrzątku do pełna i zostawić na noc, a przynajmniej do ostygnięcia. Możesz to samo zrobić używając zamiast alkoholu soku z cytryny; ma właściwości "pleśniobójcze".

Sądzę, że jeśli tylko parę dni minęło od ostatniego użycia - taka kuracja może pomóc.

Prawdopodobnie lekko zapleśniało, bo może nie było dokladnie wysuszone, a w zamkniętej szafce nie dało rady wyschnąć.

[El Patron]

Dzięki za profesjonalną odpowiedź

[mozz]

super poradnik
za chwile mam zamiar sprawdzić go w praktyce - zyczcie mi powodzenia

[masa]

Napisał mozz

za chwile mam zamiar sprawdzić go w praktyce - zyczcie mi powodzenia

powodzenia