|
|
Yerba MateMain Forum |
|
LinkBack (1) | Narzędzia wątku | Wygląd |
05-04-11, 21:19 | #512 (permalink) |
Senior Member
Spirit of ILEX
Zarejestrowany: Nov 2008
Skąd: Strzelce Krajeńskie
Postów: 505
|
Się wtrącę w dyskusję, jako że swego czasu "bawiłem się" w robienie różnych takich rzeczy, od plakatów i ulotek, przez gazety i książki na projekcie medali na pewne mistrzostwa kończąc.
I wniosek mnie się nasuwa taki. Jak klient jest "kumaty", to da się go przekonać do artystycznej filozofii dzieła. A jak kumaty nie jest, to przechodzimy od działalności artystycznej do działalności chałturniczej i za takową pobieramy odpowiednią ilość brzęczącej gotówki. I nie jest to jakieś straszliwie niegodne artysty podejście. Mam wielu znajomych muzyków (takich po szkołach, klasycznych i bardzo poważnych), którzy zajmują się działalnością chałturniczą, występując wszędzie tam, gdzie płacą (od wesel począwszy, na spektaklach teatralnych skończywszy). Ten przydługi wywód miał doprowadzić do stwierdzenia, że chałtura jest normalnym sposobem zarabiania pieniędzy. A klientelę wyrobioną artystycznie cenimy, hołubimy i się do niej uśmiechamy tak trochę bardziej |
05-04-11, 21:38 | #513 (permalink) |
Senior Member
Wódz Siorbaków
Zarejestrowany: Dec 2008
Skąd: Szczecin
Postów: 454
|
Niestety tak bywa i to nie rzadko. Często w swoim twórczym fachu muszę robić coś co mi się absolutnie nie podoba i co tu mówić, czasem aż wstyd się do tego przyznać, no ale klient zadowolony a że akurat taki ma gust to chyba jego problem... Trochę denerwujące jest to kiedy coś genialnego się wymyśli a trzeba przerabiać na gniota bo tak klient sobie zyczy.
Ostatnio edytowane przez El Patron ; 05-04-11 o 22:53. |
06-04-11, 06:52 | #514 (permalink) |
Super Moderator
Spirit of ILEX
Zarejestrowany: Jun 2007
Skąd: Otwock
Postów: 1860
|
Mnie ostatnio yerbowściekli czasubrak. Choróbsko wlecze się za mną gdzieś od roku i przechodzi w stan chroniczny. W latach mej młodości nałogowo zajmowałem się malowaniem, nic takiego - abstrakcje surrealistyczno-oniryczno-sajkodeliczne, ale chętnie bym powrócił do tej używki w celu poprawienia kondycji ducha swego.
Zna ktoś specjalistę czasubrakologa, coby dobrze podleczył? |
09-04-11, 15:38 | #515 (permalink) |
Member
mega siorbak
Zarejestrowany: Mar 2011
Skąd: Pogranicze
Postów: 90
|
No, kochani, jeśli to zlecenie potrwa jeszcze trochę, będzie posyłać Mate do Wronek, Czarnego, czy gdzie tam lądują wściekłe Marvinki mordujące swych klientów.
Global, ja zauważyłam, że jeśli chce się czas znaleźć to trzeba się zatrzymać. Stanąć w miejscu, odciąć od wszystkiego, wyłączyć komórkę, usiąść z dala od komputera, jakąś książeczkę w łapki wziąć, czytać, muzyki nie włączać, nie patrzeć na zegarek, nie myśleć o przyszłości. Najpóźniej po dwóch dniach czas zaczyna się pojawiać sam. Nie wiem dlaczego tak jest, ale jest. Przynajmniej dla mnie. |
13-04-11, 21:12 | #516 (permalink) | |
Member
starszy siorbak
Zarejestrowany: Dec 2010
Skąd: okolice Wrocka
Postów: 74
|
Cytat:
Miałbym wówczas czas na zajęcie się czymś pożytecznym, rozwijajacym mnie, dającym satysfakcję... Byłbym jednak wtedy złamasem dla swojego klona za piekło jakie bym mu zgotował... i tak źle i tak niedobrze. Moim sposobem na wyciszenie się i naładowanie akumulatorów jest wyprawa na kilka dni w leśną głuszę. Jak się nie widzi zbyt wielu ludzi, jest się poza zasięgiem komórki, bez lapka i zegarka, z minimum dobrodziejstw cywilizacji to człowiek może głębiej odetchnąć i podumać nad wszystkim w spokoju, tak leniwie. Nic nie goni, nic nie przeszkadza. Robisz co chcesz i to na co masz ochotę. Arkadia |
|
LinkBacks (?)
LinkBack to this Thread: http://www.yerbaherba.pl/main-forum/267-yerbowsciekli-co-nas-irytuje-denerwuje-i-smuci.html
|
||||
Dodane przez | For | Type | Data | |
Google INTERIA.PL - szukaj: co mnie w Polsce denerwuje | This thread | Refback | 17-12-09 22:09 |
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości) | |
|
|