Kłania się grandfather Rzempek. 1965. Urodzony jako prezent dla matki na mikołajki, czyli 6 grudnia. Ale pod czaszką mam cały czas 15 lat, więc dlatego nikt mi nie wierzy że taki staruszek jestem. Głupota odmładza !!! :lol:

Nowy lek na starzenie się? Może ty to opatentuj? Jeszcze zarobisz.

Oj Mirio - tyle się gupot wyprawiało, że ciągle się młodnieje 8):D
Zaiste - powiadam wam - głupota odmładza... Bo z wiekiem się ją przetrawia, przerabia na kompost, i później służy jako nawóz. Nawóz służący do rozkwitnienia w kwiecie wieku.
Coś o tym wiem, mimo, że trochę starszy jestem od Bonanzy, bo pod czaszką mam jakieś 16 i pół. 8):shock:

Samej mi się zdarza. A jak słyszę robotników, co mi kładą podłogę w kuchni, to się chyba jeszcze dwucyfrowego wieku nie dorobili.

Ja pracowałam w przedszkolu, oni już tam zaczynają. Dwójka, chłopak i dziewczyna, lat 6. Drze się ona:
- Zdradziłeś mnie, ty ch***! Zrywam z tobą!

Ja jestem rocznik 84 czyli 23wiosnek mam na koncie!!!! nie wiem w jaki dzien sie urodziłem bo obchodze je roznie ale raczej w niedziele bo ciagle kombinuje jak zrobić sie nie narobić a zarobić!!!!!

co za bulwers:D
ja kiedyś jak pracowałem na budowie liczyłem przekleństwa i w ciągu 10 min z ust dwóch roboli padło 84 przekleństwa typu kurwa, chuj, pierdole, jebać
czyli częstotliwość jest 8,4 przekleństwa na minute...ale chłopaki klneli do chuj az mi sie udzieliło wtedy. najbardziej mi sie podobał tekst Marka...siedzi tak myśli jak taki myśliciel...w koparce...myślę sobie patrząc na niego: zaraz powie coś mądrego...a on tak spokojnie:
"kurwa wypierdolić w pizdu ten korzeń czy go zostawić" heheh
ale buchnąłem śmiechem

Ostra wiazanka szkoda tylko ze pod moj adres poszła!aaaapropo wyrazania gniewu w takich zdaniach to trzeba uwaznie i ostroznie podchodzić bo nie kazdy ma taki punkt widzenia jak Ty i takim tekstami mozna naprawde kogos urazic i zniechęcic do siebie!!a dla osoby do ktorej to było kierowane moze być bez znaczenia czy była to forma żartu czy nie takei słwoa zazwyczaj ranią i stwarzają powszechną niecheć w odczuciu drugiej osoby!!!!

Ale na przykład Hiszpanie mają bardzo neutralny stosunek do przekleństw. U nich to nie jest 'brzydkie słowo', ale normalna część mowy. I w telewizji można jakieś k... usłyszeć, i miły staruszek w parku może poczęstować, zupełnie nieświadomy, że dla kogoś to może być obraźliwe. Kiedy uczyłam się hiszpańskiego, miałam nawet specjalne zajęcia poświęcone przekleństwom, z ćwiczeniami!!!
I tak, jak po polsku nie klnę nigdy, to się posiłkuję hiszpańskimi i latynoskimi przekleństwami. Wszystkim się podobają, bo ładnie brzmią, a ja odreagowuję. :)

Dla zainteresowanych:
[url=http://www.insults.net/html/swear/spanish.html]Uno[/url]
[url=http://www.youswear.com/index.asp?language=Spanish]Dos[/url] :lol:

Oj tam Murzynku - tak sobie pojechało mi się. Jeśli się obraziłeś, to szczerze prepraszam. Szczerze wierzę, że przyjąłeś przeprosiny, bo inaczej byłbym Desgraciado.

To Desgraciado - to ze słownia zapodanego przez Mirię.
Ale Mirio, jednak klniesz... Co to znaczy, że po hiszpańsku? Moc jest moc... Po tybetańsku też pewne słowa wulgarne brzmią "ładnie".