YEDZONKO AŻ ŚLINKA CIEKNIE czyli nie samą Yerbą człek żyje

[Miria]

Zawsze ciekawiej je się takie rzeczy, pewne ryzyko jest zawsze wkalkulowane...

[global]

Nie ma ryzyka - młode purchawki są JADALNE i wyjątkowo smaczne. Najlepsza jest purchawka chropowata:
[url]http://www.fotografie.waw.pl/strony/grzyby/purchawka%20chropowata.htm[/url]
Bardzo pospolita w moich okolicach. Tą purchawkę, co jak koralowiec wygląda, raczej zostawmy, bo jest mało spotykana.
Ja mam pierdo.ca na punkcie grzybów - zbieram wszystko. Jadalne wszystko. Nawet rycerzyka czerwonozłotego:
[url]http://pl.wikipedia.org/wiki/Rycerzyk_czerwonoz%C5%82oty[/url]
Bardzo pospolity w okolicznych lasach, ale zazwyczaj traktowany "z kopa". Podobno niesmaczny, ale można się przyzwyczaić i nawet polubić. Tak jak yerbę.

[mimi]

Polecam zupę serową-prosta, a jaka smaczna:
W garnku gotujemy wodę, dodajemy dwie kostki rosołowe, ziemniaki,pokrojone w kostkę oraz mieszankę jakąś tam warzywna (to już bez rożnicy wg.gustów)jeśli warzywa są już miękkie, dodajemy 2 serki topione takie większe nie trójkąciki (np.Hohlland z szynka),ser przed dodaniem do zupy rozgniatamy widelecem żeby zrobiła się taka jednolita masa i najlepiej do sera dodać trochę rosołu, wtedy lepiej sie rozgniata,po dodaniu sera na końcu dodajemy 200ml słodkiej śmietany (kremówki), no i doprawiamy do smaku sola, pieprzem.
A do niej tez można dodać makaron, zamiast ziemniaków, ja dodaje to i to.Smacznego

[Miria]

A próbowałaś zastąpić śmietanę jogurtem naturalnym? Da się? Bo ja nie jadam śmietany pod żadną postacią. Niestety...

[mimi]

Nie próbowałam, ale jak nie jadasz śmietany to może być bez nie jej nic sie nie stanie, to wtedy możesz dać 3 serki topione.

[Dags13]

ja mam dla Was krokieciki z soczewicą najlepiej zieloną
1. Robimy naleśniki a w tym czsie niech się gotuje osolona soczewica.
Jeżeli chodzi o ilość to ja robię hurtem bo to znika w oka mgnieniu. Ale tak średnio na jeża na jedną paczkę soczewicy przypada podwójna porcja naleśników(pierwszy lepszy przepis z książki kucharskiej).

Soczewicę można ugotować na pół twardo lub na totalną gęstą babrę wedle uznania.

2. Jak się soczewica ugotuje(oczywiście odcedzamy ją od wody)ścieramy do niej marchewkę również wedle uznania im więcej marchewki tym bardziej słodkie nadzienie. Doprawiamy pieprzem lub innymi przyprawami.Osobiście wolę bardziej pieprzno-słone.

3. Na patelni smażymy cebulę na szklisto i dodajemy-patrz poniżej

4. Przyprawioną soczewicę z marchewką przesmażamy na patelni żeby smak soczewicy połączył się ze smakiem marchewki.

5. Następnie nakładamy nadzienię na naleśniki i zawijamy. Ja robię tak:
Nakładam taką średnią dużą łyżkę nadzienia na środek naleśnika i rozsmarowuję je w formie takiego prostokąta, który z dołu dotyka brzegu naleśnika a zgóry pozostawiam trochę wolnego miejsca żeby przy zawijaniu nadzienie nam nie wypłynęło. Boki naleśnika nakładamy na nadzienie, następnie od miejsca gdzie nadzienie dotykało brzegu naleśnika za wijamy na dwa.

6. Tak przygotowanego krokieta obtaczamy w jajku i bułce tartej. Ja do bułki dodaję tymianek fajny smak nadaje ale można wedle uznania.

7. Następnie obsmażamy krokieciki z obu stron i jemy.

Smacznego

[global]

Niam, niam. Z soczewicy robiłem kiedyś kotlety z kaszą jaglaną. Gotuje się soczewicę pomarańczową i kaszę jaglaną na zwartą breję (miej więcej 1 część kaszy na 2 części soczewicy), wbija się jajca, wlewa deczko oliwy, doprawia solą, pieprzem, kurkumą i gałką muszkatołową. Do breji dodaje się podsmażoną cebulę. Wsio się miesza, formuje się kotlety, łobtacza w bułce tartej i smaży.
Smaszneho!

[boB]

Nie przepadam za spedzaniem czasu w kuchnii, a to dlatego ze go mam jakos malo i malo Ale na szybkiego to sobie od czasu do czasu taki banalny placek ryzowy robie. Ugotowany ryz ok 100g miesza sie z jajeczkiem(ja biere zawsze dwa)troche sera w kostke, jakies miesko, przyprawy, sol, i po prawdzie kto co lubi wedle uznania roznie u mnie z tym bywalo- i calosc smaze na patelnii z maselkiem, olejem. Na koniec suszona bazylia i mozna troche jakiegos sosiku. Czasem nie zjem wszystkiego na raz

Aha przepis na swieta juz: duze suszone borowiki moczymy przez noc, potem gotujemy i osmazamy w mace z cebulka. Proste wigilijne danie, uwaga ciezkostrawne. Ale niebo w gebie - mniam

[piotr]

brokulki - porwane w rozyczki (nie ugotowane lecz sparzone)
garsc -(odpowiednia do ilosci brokul) slonecznika luskanego UWAGA!!! - nie solony i nie prazony
garsc -(jak wyzej) orzechow laskowych posiekanych
garsc - posiekanych migdalow
do tego z wyczuciem majonez + sol, pieprz, i zmiazdzony czosnek ilosc wedlg uwielbienia

POlecam pychotka

Dwa zeby bylo szybciej

Dwa makarony z zupek chinskich (najlepsze taz z VI-FON czy jakos tak)
Polorej pczki zawartych w nich przypraw
4 srednie pomidory pokrojone w kostke
jeden spory ogorek rowniez kostka

makaron kruszymy dodajemy pomiksy i ogora + przyprawy + maly sloiczek majonezu

calosc zamykamy w pojemniczku i zostawiamy do nastepnego dnia

Pychotka

do tego oczywiscie Yerbka

[last_child]

widzę, że jak na razie dominują dania główne. to ja dla odmiany coś na deser
koleżanki w pracy regularnie molestują mnie bym je zrobił

oto przepis na francuski murzynek:
200g masła
200g gorzkiej czekolady
200g cukru
4 jaja

1) oddzielić żółtka od białek.
2) żółtka utrzeć z połową cukru.
3) białka ubić na pianę z drugą połową cukru.
4) czekoladę pokruszyć i wrzucić do miski wraz z masłem; miskę wstawić do garnka z gotującą się wodą i podgrzewać dopóki czekolada i masło nie roztopią się.
5) zdjąć miskę z garnka, nieco ostudzić i połączyć masę czekoladowo-maślaną z utartymi z cukrem żółtkami.
6) na końcu powyższą masę połączyć delkatnie z pianą z białek.
7) wysmarować tortownicę masłem, wlać masę i wstawić do piekarnika nagrzanego do temperatury 180 stopni.
piec około 40 minut.
ciasto świetnie smakuje z czerwonym wytrawnym winem