Pierwsze było szokiem, ale nie pamiętam gatunku. Przyjechała do mnie Argentyna, rozstawili sprzęt na podłodze, poczęstowali czymś tak mocnym, że miałam ochotę zwrócić posiłki z ostatniego tygodnia i przez następnych parę lat nie
próbowałam nawet.
Teraz pijam głównie mieszanki z ziołami/owocami. Ostatnio Cachamate.