Gdzie okiem sięgnę (w pracy), widzę wystające z kubków bombile - to ewidentnie moja zasługa. Bo trzeba siać, siać!
Co chwile przychodzą koledzy [nawet Ci, którzy pukali sie w czoło...aaa, mam nową ksywę. Zgadnijcie jaką (i ciekawe, co rzeczony by na to powiedział?)], pytają kiedy wreszcie będę zamawiał "herbatkę" bo oni też chcą! :P
Jak mogę - Nam - pomóc?..