Binko, uśmiech mi troszke zamarł jak czytałam Twojego posta ... mam nadzieję, ze yerba mate będzie Ci pomagała w trudnych chwilach, wszak zawiera chyba z milion substancji które są jak okłady na bolące dusze
... no i "yerba mate zawiera serotoninę ... czyli hormon, który jest odpowiedzialny za sz-czę-ście ... (jak to ujął Yerba Robo w swoim słynnym monologu "Skończyła się Yerba"
) ...
Ale w razie czego zawsze możesz liczyć na przychylnosc ze strony "jerba-matki" se mła
... normalnie jakieś macierzyńskie instynkty mi się chyba ujawniły
A wracając do osobistych odczuć po-yerbowych to:
Ja mam normalnie ciśnienie jak woda w stawie ... albo jak "średni kurczak" - jak mi kiedyś lekarz stwierdził
taki był sobie dowcipniś
Ale po yerbie normalnie to się taka temperamentna robię, ze hej
i kurcze mam siłę góry przenosić
i chce mi się .... żyć normalnie! Psia krew, cholernie mi się chce życ
Czego i Państu życzę