O kobieto.
[i]Zjednaj z wichem swe pragnienie,
w złotej chmurze spocznij trochę,
rozpuść swoje urojenia.[/i]
Tak kiedyś napisał pewien lokalny poeta Wiesław K. Smak jerby jest przeróżny, bo może być przepalana, uwędzana itepe. Więc, jak napisał poeta [i]rozpuść swoje urojenia[/i] i przygotuj się raczej na nieciekawy widok. Będziesz musiała siorbać z jakiejś papki wodnistej. Ale smak też może cię zdziwić, bo, jeśli nie dostosujesz się do reguł naparzania, to może cię popieścić po języku. Ja od półtora miesiąca walę terere, czyli yerbę zalewaną zimną wodą. Może najpierw właśnie spróbuj terere? Np. z Colona. Smakowych na początek jerbania (co za słowo! - znowu mi się kojarzy z potencją) nie polecam, sprawdź najpierw czyściochy.
PS. No, Waszko, no - też mi się smak czerwonej herbaty kojarzy z ziemią glebną. Ale można się rozsmakować zajefajno w tym smaku. Łiskacze też mają czasem dziwny posmak, a ludzie toto chleją nałogowo. Zboczuchy.
|