to pewnie był "ExtasyMate" albo "MDMA-Mate", czystszy chemicznie od poprzednika
Oczywiście żartuję i sam wymyśliłem te nazwy, co nie wyklucza takiej mozliwości iż ktoś Ci zafundował zabawę rozpuszczając w drinku Ekstazynę lub czyste MDMA. Zawsze na imprach uważaj, jak pijesz to nie zostawiaj np. idąc do kibelka, samotnej otworzonej butelki, chyba że jesteś w zaufanym towarzystwie. Taniec do rana z usmiechem na ustach to fajna sprawa. Ale bywają takie akcje że budzi się panna w jakimś wyrku i nic nie pamięta a potem okazuje się że miało ją kilku zwyroli i strach czy hiva nie będzie. Może moralizuje, ale chemia i ludzie potrafią być okrutni. Pozdrawiam